Dostałem dzisiaj do ożywienia starego, poczciwego, zmatowiałego "malucha". Należy on do mojej ciotki, więc bardzo chętnie się za niego zabrałem. Od dłuższego czasu stał sobie "pod chmurką" w cieniu drzewek owocowych. Efekt? Zupełnie matowy, oklejony nie wiadomo czym i brudny fiacik. Przed rozpoczęciem zabawy wyglądał tak:
Lewa strona była przed długi czas narażona na palące słońce, wyglądała strasznie - jeden wielki regularny mat.
Jakiś czas później, po wyczyszczeniu i polerowaniu, ten sam fiat nabrał trochę koloru.
Obie strony samochodu udało się doprowadzić do połysku.
Tylko ze zderzakami nic nie dało się już zrobić - zostały pomalowane jakimś dziwnym lakierem i to bez podkładowania. Farba odpryskuje, widać czarny plastik (ABS), ale postanowiliśmy nic z tym teraz nie robić.
Komentarze jak zwykle mile widziane :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz